Eschatologia, Wniebowstąpienie

Wstępowanie, zstępowanie i przeznaczenie rodzaju ludzkiego; Peter J. Leithart

Wstępowanie, zstępowanie i przeznaczenie rodzaju ludzkiego; Peter J. Leithart

Bóg ukształtował Adama z prochu ziemi, tchnął życie w jego nozdrza i umieścił w Ogrodzie w kraju Eden. Z Księgi Ezechiela 28,13-14 wiemy, że Ogród był zasadzony na górze. Taki sam wniosek wyciągamy z opisu zawartego w drugim rozdziale Księgi Rodzaju, gdzie czytamy, że przez Ogród przepływała rzeka, która następnie rozdzielała się na cztery rzeki i płynęła do Asyrii, Kusz i Chawili, gdzie było złoto.

Historia ludzkości rozpoczęła się na górze, lecz Adam miał wznosić się coraz wyżej. Ogród nie był najwyżej położonym miejscem w Edenie. Rzeka płynąca przez Ogród wypływała powyżej niego. Adam nie miał pozostać w Ogrodzie na zawsze. Miał raczej wspiąć się na szczyt, do źródła rzeki.

Nawet po wypędzeniu Adama na wschód, czyli poniżej Ogrodu, wstępowanie ku górze nadal było przeznaczeniem rodzaju ludzkiego. Pozostała część Pisma Świętego wiele razy mówi o wstępowaniu lub wznoszeniu się. Potop wyniósł arkę Noego ponad szczyty gór. Noe – ten popotopowy Adam – rozpoczął nowy rozdział w dziejach ludzkości na górze Ararat, gdzie zasadził winnicę. Najtrudniejsza próba w życiu Abrahama miała miejsce na górze Moria, na której później Salomon zbuduje Świątynię. Podobnie wszystkie bałwochwalcze kapliczki w Izraelu wznoszono na wzgórzach. Kapłani wstępowali do miejsca świętego, podobnie jak pielgrzymi wstępowali do Jerozolimy, śpiewając Psalmy Stopni, czyli Wstępowań. Bóg powołał Dawida z pastwiska i obdarzył go wielkim imieniem między mocarzami. Salomon zbudował tron z kości słoniowej, na który prowadziło siedem stopni, co stylizowało go na podobieństwo góry. Wszystkie te góry i wzniesienia przypominały pierwotne wyniesienie Adama, a nawet do pewnego stopnia przywracały je.

Wszystkie były również zapowiedzią i oczekiwaniem na Ostatniego Adama wyniesionego ponad Ogród, a nawet powyżej szczytu góry, na której Bóg zasadził Ogród – ponad chmury i nieboskłon, aż do prawicy Ojca. Jezus wstąpił do Nieba jako kapłan według porządku Melchizedeka i jako król zasiadający na tronie wyższym niż tron Salomona. Wniebowstąpienie Jezusa nie było wydarzeniem „religijnym” o „duchowej” doniosłości. Raczej stanowiło spełnienie powołania rodzaju ludzkiego do godności książęcej i sprawowania rządów nad stworzeniem Bożym. Wniebowstąpienie jest więc fundamentem humanizmu chrześcijańskiego.

Ojcowie Kościoła zgodnie twierdzą, że Jezus wyniósł nasze człowieczeństwo na tron w Niebie. Nowość sytuacji nie polega na tym, że Syn Boży panuje. Jego panowanie jest odwieczne. Tym, co zadziwia nawet anioły, jest fakt, że w Nim wywyższona została natura ludzka. Zaś Nowy Testament jasno stwierdza, że członkowie Chrystusa – Jego uczniowie, którzy kochają Go i ufnie za Nim podążają – są wyniesieni razem z Nim (Ef 2,6). Nasze życie ukryte jest z Chrystusem w Niebie (Kol 3,1). Męczennicy zasiadają na tronach w Niebie obok Jezusa Męczennika (Apk 20,4). Nie mówimy tu o przyszłości. Święci już mają udział w chwale wniebowstąpienia Jezusa.

Wniebowstąpienie wygląda na odpowiedni przystanek w dziejach ludzkości, jednak nie jest ich zakończeniem. Dzieje ludzkości są historią wstępowania z Ogrodu na szczyt góry, a następnie z Ziemi do Nieba. Lecz są również historią zstępowania z powrotem na Ziemię. Również to zapowiedział Bóg od samego początku. Adam miał nie tylko wspiąć się ponad Ogród do Edenu, ale miał również zstąpić w dół rzeki przepływającej przez Ogród i zmierzającej do krainy Chawila, gdzie Bóg ukrył złoto.

Większa część Apokalipsy św. Jana opisuje wyniesienie ludzkości do Nieba. Męczennicy wołają spod ołtarza o sprawiedliwość i wywyższenie i w końcu otrzymują białe szaty, aby dołączyć do niebiańskiego chóru. 144 tysiące świętych męczenników gromadzi się wokół Baranka na górze Syjon, a są oni zaledwie pierwocinami zbawionych. Stają potem na szklanym firmamencie, śpiewając Pieśń Mojżesza i Pieśń Baranka. I tak wznoszą się coraz wyżej, aż w końcu zasiadają na tronach, na których wcześniej siedzieli aniołowie.

Jednak na samym końcu Apokalipsy Jan – stojąc na szczycie góry – widzi, jak Nowa Jerozolima zstępuje w dół. Jest miastem-ogrodem, wzdłuż którego ulic ze złota płynie rzeka, na brzegach której rosną drzewa. Bóg buduje i zaludnia to niebiańskie miasto, aby posłać je z powrotem na Ziemię. Nawet Jezus nie pozostanie w Niebie na zawsze. Jak wyznajemy słowami Credo, wierzymy, że On powróci, aby osądzić żywych i umarłych.

Niebo nie jest naszym domem, naszym ostatecznym przeznaczeniem. Niebo jest miejscem, gdzie wszystko się zaczyna i gdzie nasza ludzka natura została intronizowana w Chrystusie. Jednak ostatni odcinek naszej pielgrzymki wiedzie z Nieba na Ziemię. Wniebowstąpienie nie jest końcem dziejów rodzaju ludzkiego. Wstępujemy po to, aby zstąpić. Koniec zaś nastąpi, kiedy Niebo przedrze się poprzez sklepienie niebieskie i połączy z Ziemią; kiedy Niebo zstąpi na Ziemię, aby ją przemienić na swoje podobieństwo.

Tłumaczył Bogumił Jarmulak.

Źródło: Ascent, Descent, and Human Destiny