Duch Święty, NT - 2 Koryntian, Zielone Święta

Przez Ducha; Peter J. Leithart

Przez Ducha; Peter J. Leithart

Zesłanie Ducha Świętego wypełniło wiele typów, cieni i proroctw Starego Testamentu.

Zielone Święta wyznaczyły początek nowego stworzenia i nowej ludzkości. Duch unosił się nad wodami bezkształtnej i pustej ziemi, aby uformować ją i napełnić. Podobnie Duch Boży zstąpił jak porywisty wiatr na zgromadzonych uczniów, aby uczynić z nich synów Bożych, którzy przemienią całe stworzenie. Bóg tchnął dech życia w nozdrza Adam. Podobnie Duch stał się tchnieniem ożywiającym dla uczniów zgromadzonych w Jerozolimie.

Zielone Święta były również odwróceniem sądu spod Wieży Babel. Pod Wieżą Babel Bóg pomieszał języki narodom, w wyniku czego podzieliły się one i rozeszły po całej ziemi. Dzięki darowi Ducha Bóg dokonał kolejnego cudu związanego z językami, lecz tym razem uczynił to w celu zjednoczenia narodów. Zgromadzenie w Jerozolimie składało się z ludzi z każdego narodu, którzy utworzyli jedno ciało scalone jednym Duchem przez jeden chrzest i wyznające wiarę w jednego Zbawiciela i Pana Jezusa Chrystusa. Przez Ducha Kościół stał się prawdziwymi narodami zjednoczonymi.

Zielone Święta stanowią wypełnienie obietnicy danej uczniom przez Jezusa. Przed odejściem Jezus powiedział uczniom, że nie zostawi ich sierotami. W Zielone Święta powrócił do nich przez Ducha i w Jego mocy. Choć cieleśnie Jezus pozostaje w niebie, to jednak w Duchu jest prawdziwie obecny w Kościele, który jest Jego Ciałem. Przez Ducha Chrystus pozostaje na ziemi zamieszkując pośród swojego ludu.

Nieco niefortunne jest to, że pewna grupa chrześcijan postanowiła używać określenia „zielonoświątkowi chrześcijanie” jako nazwy własnej. Jednak bardziej niefortunne jest to, że niektórzy zielonoświątkowi chrześcijanie umniejszają pewne istotne wątki dzieła Ducha Świętego, skupiając się na spektakularnych aspektach zstąpienia Ducha na uczniów.

Dla wielu bycie zielonoświątkowym chrześcijaninem oznacza mówienie językami, jak czynili to uczniowie w pierwszym wieku, tudzież prorokowanie, uzdrawianie, czynienie cudów. Innymi słowy, ta grupa chrześcijan zabiega o doświadczanie wybranych zjawisk, jakie miały miejsce w Zielone Święta.

Jednak lektura Nowego Testamentu pokazuje, że takie spektakularne zjawiska nie stanowiły istoty Zielonych Świąt i w związku z tym nie definiują one tego, co moglibyśmy nazwać zielonoświątkowym chrześcijaństwem. Warto udać się do II Listu do Koryntian, rozdziału trzeciego, aby zobaczyć, co – zdaniem apostoła Pawła – stanowi istotę zielonoświątkowego chrześcijaństwa.

Apostoł kontrastuje dwa przymierza, wskazując na różnice między ich „pismami”. Stare Przymierze miało swoje prawo spisane na tablicach kamiennych. W Nowym Przymierzu Duch zapisuje prawo na tablicach ludzkich serc, aby ci, którzy mają Ducha, przestrzegali przykazań Bożych. Paweł wskazuje ponadto na jeszcze dwie różnice – oba przymierza różnią się co do swoich skutków oraz chwały.

Po pierwsze, skutki. Według Pawła Mojżesz pełnił „służbę śmierci” (w. 7). Chodzi o to, że Tora przewidywała karę śmierci za różne przestępstwa oraz że z kliniczną precyzyją opisywała wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, które wskazywały na śmiertelne skutki grzechu. Co więcej, Żydzi nie zachowali wszystkich przepisów Tory. Tora stanowiła przewodnik po życiu, miała prowadzić ku życiu, lecz tak się nie stało, ponieważ Izrael notorycznie ją łamał. Z kolei Nowe Przymierze jest przymierzem sprawiedliwości i tym samym przymierzem życia. Nowe Przymierze przyszło wraz z Duchem, który jest Panem i dawcą życia.

Po drugie, chwała. Nawet stara służba śmierci cechowała się pewną dozą chwały (w. 7). Jednak służba Pawła, czyli służba Ducha, cechuje się jeszcze większą chwałą (w. 9-10).

Apostoł opisuje wyższość Nowego Przymierza, odwołując się do zasłony, jaką Mojżesz zakrył swoją twarz po spotkaniu z Bogiem (Wj 34,33-35). Miało to miejsce niedługo po tym, jak Izrael uczynił sobie Złotego Cielca. Kiedy Mojżesz przebywał na górze, Izrael, zniecierpliwiwszy się oczekiwaniem na jego powrót, zażądał od Aarona, aby wykonał im posąg, który służyłby jako centralny obiekt kultu oraz jako przewodnik do Ziemi Obiecanej. Kiedy Mojżesz zstąpił w końcu z góry, wtedy wezwał wiernych Panu, aby dokonali pomsty na odstępcach, w wyniku czego zginęło 3000 ludzi zabitych przez Lewitów.

Z powodu twardego karku Izraelitów Bóg powiedział, że już nie będzie mieszkał pośród nich. Jego chwała stałaby się śmiertelnym zagrożeniem dla ludu. Wtedy Mojżesz wstawił się za ludem, błagając Boga, aby doprowadził Izrael do Ziemi Obiecanej. Bóg zgodził się na to, lecz powiedział, że już nie będzie szedł pośród ludu. Po ponownym wstawiennictwie Mojżesza Pan ustąpił i obiecał, że Jego chwała jednak pozostanie wśród ludu. Bóg następnie ukazał Mojżeszowi swoją chwałę, a kiedy Mojżesz zstąpił z góry, wtedy jego twarz jaśniała jak słońce odbiciem chwały Boga. Właśnie w postaci tego odbicia chwała Pana pozostała pośród Izraela.

Do tej historii odwołuje się Paweł. Jahwe odnowił swoje przymierze i dał Mojżeszowi nowe tablice kamienne z zapisanymi na nich przykazaniami. Kiedy jednak Mojżesz zszedł z góry, Izraelici nie mogli patrzeć na jego twarz odbijająca chwałę Boga. Ich serca napełnił strach. Wciąż bowiem pamiętali groźbę Boga, że Jego chwała sprowadzi na nich śmierć. Od tej pory Mojżesz zakrywał twarz, rozmawiając z ludem, a odkrywał ją, kiedy wracał do swojego namiotu. Tym sposobem Mojżesz objawiał chwałę Boga, lecz objawienie to było przyćmione przez zasłonę.

Zdaniem Pawła problemem były „stępione umysły” Izraelitów (2Kor 3,14). Dopóki ich umysły i serca pozostawały stępione, dopóty nie mogli bezpośrednio oglądać chwały Pana; nie mogli stanąć twarzą w twarz przed Bogiem. Apostoł na pewno chciał, aby adresaci listu pomyśleli na tym miejscu o jeszcze jednej zasłonie, a mianowicie o zasłonie oddzielającej Izrael od Miejsca Najświętszego. Również ta zasłona została zawieszona z powodu zatwardziałych serc ludu Bożego. Żydzi w czasach Pawła (oraz w naszych) nadal czytali pisma Mojżesza niejako przez zasłonę. Znali literę Prawa, lecz nie docierali do jego istoty – nie byli w stanie przyjąć w pełni tego, co dał im Mojżesz.

Tylko pokuta i nawrócenie do Pana Jezusa usuwa tę zasłonę (w. 16). Panem, do którego się zwracamy, jest „Duch” przynoszący wolność (w. 17). Apostoł zatem zdaje się twierdzić, że problem „stępionego umysłu” może zostać rozwiązany tylko przez „zwrócenie się do Pana”. Kto zwraca się do Pana, którym jest Duch, tego serce i umysł zostają odnowione, przez co może on bezpośrednio oglądać chwałę Boga (4,4-6). Skutkiem daru Ducha jest zatem odnowienie chwały Bożej w człowieku. Duch umożliwia postrzeganie chwały Boga w Jezusie bez potrzeby ukrywania się za zasłoną, co skutkuje odrodzeniem na podobieństwo Chrystusa – z chwały w chwałę (3,18). Na tym polega nowe stworzenie – na zabłyśnięciu światła z ciemności (4,6).

Dla Pawła Zielone Święta oznaczały zdecydowaną zmianę sytuacji. Na czym jednak konkretnie ona polegała? Na wypełnieniu celu, w jakim Bóg nadał Izraelowi Prawo, czyli na chętnym i radosnym posłuszeństwie przykazaniom Bożym. Paweł pisze o tym w każdym ze swoich listów – Chrystus przyszedł, aby umrzeć i zmartwychwstać; następnie posłał swojego Ducha. Co z tego wynika?

Owocem dzieła Chrystusa i posłania Ducha jest lud wiodący życie cechujące się cierpliwością, pracowitością i miłością. Owocem są rodzice kochający dzieci i dzieci posłuszne rodzicom; mężowie miłujący żony i żony okazujące mężom szacunek; słudzy i panowie pracujący ramię w ramię dla wspólnego dobra; lud wydający owoce miłości, radości, pokoju, cierpliwości, łagodności, dobroci, wierności, wielkoduszności i samokontroli.

Zesłaniu Ducha towarzyszyły spektakularne znaki i cuda – potężny wiatr, języki ognia, mówienie obcymi językami, wielkie przebudzenie. Skutki zesłania Ducha Świętego w historii są już mnie spektakularne. Niemniej jednak wciąż są cudowne. Dzięki Duchowi możemy wieść życie pełne i radosne w posłuszeństwie przykazaniom Pańskim. Duch został nam dany, abyśmy stali się ludźmi dojrzałymi na podobieństwo Chrystusa.

Tłumaczył Bogumił Jarmulak.

Źródło: By the Spirit