Pradawni święci, ST - Księga Rodzaju

Wiara i wdzięczność – dzieje Seta i Henocha, cz. 1; James B. Jordan

Wiara i wdzięczność – dzieje Seta i Henocha, cz. 1; James B. Jordan

Chociaż Bóg wyrzucił Adama i Ewę z Ogrodu, nie pozostawił ich bez nadziei. Obiecał, że któregoś dnia jeden z ich potomków zniszczy szatana i ponownie otworzy bramy Nieba. Na znak swojej obietnicy zabił zwierzęta i sporządził szaty dla ludzi (Rdz 3,21). To działanie ze strony Boga zawiera kilka powiązanych ze sobą znaczeń.

Najpierw ubrał ich. Kiedy ludzie zostali stworzeni, byli jak noworodki (choć dojrzali pod względem wzrostu i umiejętności), byli nadzy i nie wstydzili się bardziej niż małe dziecko. Jednak Bóg nie chciał, aby na zawsze pozostali nadzy. W końcu sam Bóg przyodziewa się w chwałę i widzimy Go w całej Biblii, jak przywdziewa w chwałę również świętych. Możemy na przykład pomyśleć o białych szatach świętych, pięknych szatach chwały arcykapłana oraz wielobarwnej (tęczowej) szacie Józefa. Przyodzianie ich w chwalebne szaty było przejawem łaski oraz potwierdzeniem dobrych intencji Boga.

Po drugie, ubrał ich jak zwierzęta. Szaty chwały, które widzimy w Biblii, są wykonane z materiału roślinnego, a Bóg ustanowił wyraźne rozróżnienie między materiałem roślinnym a zwierzęcym (Ez 44,18; Kpł 19,19). Z tych wersetów widzimy, że Bóg dał pierwszym ludziom szaty „nieczyste” związane z potem i przekleństwem – niemniej jednak przyodział ich. Chcieli podążać za bestią, wężem, zatem zostali przebrani za bestie, niosąc na swoich lędźwiach publiczne wyznanie grzechu.

Po trzecie, zwierzę musiał umrzeć, aby zapewnić materiał na szaty dla ludzi. To ustanowiło zasadę składania ofiar ze zwierząt. Ofiara ze zwierząt wskazuje na dwie sprawy. Po pierwsze, zwierzę musi umrzeć. Ludzie uczynili sobie fałszywego boga ze zwierzęcia, podążając za wężem. Aby móc wielbić Boga, należy uśmiercić fałszywych bogów. Za każdym razem, gdy zwierzę było zabijane lub składane w ofierze, lud Boży miał pamiętać o potrzebie zmiażdżenia bestii, zniszczenia fałszywych bogów.

Wreszcie bestia była substytutem Adama i Ewy. To jest drugie znaczenie ofiary ze zwierząt. Bóg powiedział, że ludzie umrą w dniu, w którym zjedzą zakazany owoc (Rdz 2,17), ale zamiast tego Bóg zapewnił ofiarę zastępczą. „To bestia doprowadziła cię do grzechu”, powiedział Bóg, „więc złożę twoje grzechy na bestii i zabiję ją, oszczędzając cię i dając ci drugą szansę”. Wszystko to wskazywało na Jezusa Chrystusa, który chociaż nie znał grzechu, w oczach Boga był uznany za „bestię” i zabity zamiast nas (2 Kor 5,21).

W nadchodzących dniach i latach, nosząc skóry, w które przyodział ich Bóg, Adam i Ewa będą rozmyślać nad tymi, co się stało. „Zrobiliśmy z siebie bestie, więc ubieramy się jak bestie” – pomyśleliby. „Ale Bóg zabił bestię i łaskawie dał nam te szaty. Być może kiedyś będziemy mogli zamienić te szaty bestii na szaty chwały, które utraciliśmy przez nasz grzech” – taka była ich nadzieja.

Kain i Abel

Kain i Abel wiedzieli o tym, co się stało w Ogrodzie. Jako pierworodny Kain otrzymał przywilej pracy z warzywami, pamiątkami z Edenu. Ablowi powierzono zadanie pracy ze zwierzętami. W Księdze Rodzaju 4,3 czytamy, że „pod koniec dni” obaj przynieśli ofiary Bogu. „Koniec dni” to jakiś rodzaj szabatu (Rdz 2,1-3), czas ofiarowania Bogu siebie i owoców swojej pracy.

Abel przestrzegał zasad Bożych. Przyniósł czyste zwierzę i położył na nim ręce. „Wyznaję, że zasługuję na śmierć za moje grzechy” – pomyślał – „ale Bóg łaskawie zgodził się przyjąć ten substytut zamiast mnie. Chwała i dzięki Jego łaskawemu Imieniu!” W ten sposób Abel wyznał, że jest grzesznikiem, ufając jednocześnie Bogu, a Bogu podobała się jego postawa.

Kain jednak odmówił podążania za naukami swoich rodziców. Przyniósł Bogu warzywa, prezent – ​​łapówkę. Być może był zbyt dumny, by wymienić warzywa na jagnięcinę. W każdym razie nie widział potrzeby przyznania się, że zasłużył na karę śmierci i nie widział potrzeby zastępstwa. Bogu nie podobała się taka postawa.

Mimo to Bóg łaskawie rozmawiał z Kainem, jak Ojciec z synem. Zachęcał go, by postępował właściwie. Bóg powiedział: „Dlaczego się złościsz i chodzisz ze spuszczoną głową? Czyż nie jest tak, że jeśli dobrze postępujesz, podnosisz głowę, a jeśli nie postępujesz dobrze, grzech czyha u twych drzwi? On chce tobą zawładnąć, a przecież ty możesz nad nim panować” (por. Rdz 4,6-7). Lecz Kain nie chciał słuchać Boga.

Zamiast tego obwiniał Abla za postawienie go w złym świetle. On i Abel wdali się w rozmowę i wyobrażam sobie, że Abel napominał swojego brata, by postępował właściwie. W gniewie Kain zabił Abla. W głębi serca myślał: „Jeśli Bóg żąda ofiary, to dam Mu ją!” Jak każda ofiara również przelana krew Abla wzywała Boga, ale nie wołała o miłosierdzie. Krew Abla wołała o pomstę.

Jednak nawet tutaj Bóg okazał miłosierdzie i zamiast zabić Kaina, naznaczył go. Powinniśmy widzieć to jako „znak bestii”, być może nawet na czole, gdzie Adam się pocił (Rdz 3,19). Kain miał nosić go na zawsze, by jego późniejsi bracia wiedzieli, że trzeba go zostawić w spokoju.

Kain odszedł i zbudował miasto. Było to miasto zbudowane wbrew woli Boga, fałszywy Ogród, fałszywe Jeruzalem. Zbudował je, by tak rzec, na krwi swego brata, a nie na krwi wyznaczonego przez Boga zastępcy. Było to pierwsze Miasto Człowieka, ale nie ostatnie. Później Rzym został zbudowany na krwi Remusa, przelanej przez rozgniewanego Romulusa. Od tego czasu miasta i cywilizacje świeckiego humanizmu budowane są na krwi braci. Rzeki krwi przelane przez Adolfa Hitlera i Idi Amina oraz oceany krwi przelanej przez Józefa Stalina i Margaret Sanger to tylko najnowsze przykłady.

Miasto zbudowane na krwi braci nie może przetrwać. Nie ma w nim wspólnoty, lecz tylko strach i konflikt. Kto umrze następny? Jest zbudowane na przemocy, a nie na łasce. Jego fundamentem jest strach, a nie miłość. W mieście człowieka nie ma prawdziwej wspólnoty, tylko radykalny indywidualizm – każdy żyje dla siebie samego. W miarę upływu czasu przemoc w mieście Kaina coraz bardziej narastała, aż w końcu zaczęła być celebrowana w pieśni (Rdz 4,23-24).

Nie była to jednak jedyna pieśń śpiewana przez ludzi.

Tłumaczył Bogumił Jarmulak.

Źródło: James B. Jordan, Primeval Saints, Tyler 1988.