Ewangelia o ukrzyżowanym Bogu; Peter J. Leithart
Ewangelia o ukrzyżowanym Bogu; Peter J. Leithart
Na krzyżu widzimy wyjątkowość chrześcijańskiego przesłania. Żadna inna religia, filozofia, światopogląd nie mówią o śmierci Boga w sposób, w jaki czyni to Ewangelia. Chrześcijanie podkreślają, że w sercu rzeczywistości kryje się ofiarna miłość Boga. Kiedy pierwsi chrześcijanie rozważali tajemnicę śmierci Jezusa, Duch Święty doprowadził ich do niezwykłego odkrycia. Tożsamość i charakter misji Jezusa okazały się być wielkim zaskoczeniem. Z jednej strony, Jezus nie pasował do typowego wyobrażenia o Mesjaszu. Większość Żydów w pierwszym wieku oczekiwało raczej kogoś na wzór Cezara, który by podporządkował sobie pogan i przywrócił Izraelowi należyte mu miejsce. W tamtych czasach pojawiło się wielu takich „mesjaszy”, którzy zazwyczaj kończyli w rzymskim więzieniu lub na rzymskim krzyżu. Pierwszym więc zaskoczeniem było to, że Jezus rzeczywiście wypełnił mesjańskie obietnice. On prawdziwie był nowym Dawidem. Przeszedł przez śmierć i w chwale powrócił do życia. Odniósł zwycięstwo, lecz nie w sposób, jakiego oczekiwali Żydzi. Zamiast pobić wrogów Izraela Jezus wycierpiał na mękę krzyża.
To jednak nie wszystko. Chrześcijanie doszli do wniosku, że Jezus jest Bogiem, który stał się człowiekiem. Był odwiecznym Słowem, które stało się ciałem; Stwórcą, który stał się stworzeniem. To było najbardziej niezwykłe i niespodziewane odkrycie. Po zmartwychwstaniu apostołowie zaczęli głosić, że człowiek, który żył i działał na ich oczach, którego mogli zobaczyć i dotknąć, był nie tylko człowiekiem, ale również Panem Izraela. Każde Jego działanie było doskonale ludzkie i doskonale boskie. Jezus reprezentował człowieczeństwo, jakim od początku miało ono być – dojrzałe, wierne i w pełni oddane służbie Bogu. Jednocześnie objawił istotę boskości. Ewangeliści nie pozostawiają tutaj żadnej wątpliwości. W gruncie rzeczy wszyscy zgodnie stwierdzają: „Jeśli chcesz poznać Boga, spójrz na Jezusa. W Nim objawiła się chwała Boga”. Przy czym musimy przyznać, że ewangeliści zostawiają nas z pewnym paradoksem. Choć Jezus objawia pełnię boskości, czyni to, stawiając na głowie wszystkie oczekiwania i wartości tego świata. Ukazuje Boga pokornego, który przyjmuje postać sługi.
To dlatego apostoł Paweł napisał, że Ewangelia jest kamieniem obrazy dla Żydów i głupotą dla Greków. Żydzi gubili się, kiedy słyszeli Ewangelię o ukrzyżowanym Mesjaszu. Co więcej, jak Bóg Izraela mógł skończyć na krzyżu? Dla filozoficznie nastawionych pogan Ewangelia o ukrzyżowanym Bogu jawiła się jako czyste szaleństwo. Jak ten rzekomy Król Wszechświata mógł stać się sługą? Lesslie Newbigin trafnie opisał ten dylemat: „W świecie, w którym ludzie pragnęli osobistego zbawienia, a który pełen był bogów i panów, którzy je obiecywali, absurdalnie brzmiało przesłanie o Żydzie pochodzącym z krańca imperium, którego oskarżono o bluźnierstwo i zdradę, a którego uczniowie przedstawiali jako Zbawiciela świata. Jak ktokolwiek mógłby w to uwierzyć?”.
Wielu ludzi od samego początku twierdziło, że Jezus nie mógł być Bogiem. Zwykle wskazywali na krzyż. Czyż Bóg mógłby cierpieć? Jak Nieśmiertelny może umrzeć? Jak krzyż miałby cokolwiek objawić nam o naturze Boga? Jednak prawowierni chrześcijanie zdecydowanie odpowiadali: Krzyż przynależy do dziejów Boga. Bez krzyża nie zrozumiemy istoty Boga. Nicejski i Apostolski Symbol Wiary zgodnie to potwierdzają. Przypisują cierpienie pod Poncjuszem Piłatem i śmierć na krzyżu Temu, kto był i jest Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego. Bóg-człowiek umarł za nas na krzyżu.
Prawda, że Bóg cierpiał jako człowiek, pozostaje tajemnicą. Nie możemy jej w pełni wyjaśnić. Jednak jest to prawa niosąca z sobą liczne i istotne implikacje. Oto dwie z nich: Po pierwsze, krzyż wskazuje na ogrom ludzkiej niedoli i grzechu – na tragiczną kondycję rodzaju ludzkiego. Tylko śmierć Boga mogła zadośćuczynić za całe zło, jakiego się dopuściliśmy. Zwykły człowiek nie mógł zapewnić nam odkupienia. Mówi o tym jeden z chrześcijańskich hymnów: „Miłości cud, nie może być, żeś za mnie zmarł, o, Boże mój”.
Po drugie, Bóg jest bliski cierpiącym. Kiedy cierpisz – z powodu śmierci bliskiej osoby, traumatycznego przeżycia lub choroby – Bóg zna twoje cierpienie. Syn wie, co to znaczy cierpieć do końca, być odrzuconym, zdradzonym, stawić czoło torturom i śmierci. Ojciec wie, co to znaczy stracić Syna. Ewangelia zatem zachęca nas do umieszczenia naszego cierpienia w kontekście krzyża. Ewangelia nie tylko pociesza nas, zapewniając, że Bóg zna ból i cierpienie, ale też że jest On w pełni oddany sprawie postawienia świata na właściwe tory. Herman Melville – z typowym dla siebie cynizmem – stwierdził, że „ludzie boją się Boga i traktują Go z nieufnością, ponieważ wyobrażają Go sobie jako wielki mózg, jakby był zegarem”. Jednak Bóg nie jest tylko mózgiem, ale również sercem.
Tłumaczy Bogumił Jarmulak.
Tytuł oryginału: The Gospel of God Crucified.