Rok: 2018

Boże Narodzenie

Jeszcze raz o świętach; James B. Jordan

Jeszcze raz o świętach; James B. Jordan

Biblijne uzasadnienie Bożego Narodzenia

Czy znajdujemy w Biblii uzasadnienie dla świętowania Bożego Narodzenia – oczywiście na zasadzie dobrowolności? Myślę, że tak. Po pierwsze, Stary Testament nie zabraniał ustanawiania i obchodzenia nowych świąt. Wygląda też na to, że sam Jezus brał udział w niekanonicznym święcie Chanuka (patrz: Jn 10,22-23). Interesujące jest w tym przypadku to, że święto Chanuka zostało ustanowione na pamiątkę odnowienia kultu świątynnego po zniszczeniach dokonanych przez Antiocha Epifanesa, Jezus zaś stanął właśnie w czasie tego święta w Świątyni i nauczał, że to On jest prawdziwą Świątynią. Sądzę więc, że wolno ustanawiać nowe święta pod jednym wszakże warunkiem – że będą obchodzone na chwałę Boga (patrz: Zach 7,5). Czytaj dalej...

Czytaj dalej...
Boże Narodzenie

Bóg, który stał się dziecięciem; Peter J. Leithart

Bóg, który stał się dziecięciem; Peter J. Leithart

Ewangelie niewątpliwie opisują żywot pewnego człowieka. Jezus urodził się, dorastał w uległości rodzicom, wyuczył się fachu. Zdobył przyjaciół, ale też zyskał wrogów. Przemierzał szlaki Judei, wspinał się na góry, żeglował po Morzu Galilejskim. Płakał nad grobem Łazarza. Z pasją gromił faryzeuszy. Lamentował nad losem Jerozolimy. Kiedy zgłodniał, wtedy jadł. Kiedy był spragniony, wtedy pił. Kiedy był zmęczony, wtedy spał. Kiedy zranił się, wtedy krwawił. Kiedy go ukrzyżowano, wtedy umarł. Czytaj dalej...

Czytaj dalej...
Adwent

Aniołowie Adwentu; Peter J. Leithart

Aniołowie Adwentu; Peter J. Leithart

Aniołowie pojawiają się w kluczowych momentach w Biblii. Anioł Jahwe pomaga Hagar, kiedy ta ucieka z obozu Abrahama (Rdz 16,7.11); powstrzymuje Abrahama przed ofiarowaniem Izaaka (Rdz 22,11.15); siłuje się z Jakubem (Rdz 32,24-32); przemawia z gorejącego krzewu (Wj 3,2); broni Izraelitów nad Morzem Czerwonym (Wj 14,19); powstrzymuje przekleństwo Balaama (Lb 22,23-24); powołuje Gedeona (Sdz 6,11-12); zapowiada narodziny Samsona (Sdz 24,16-17); wzmacnia Eliasza (1 Krl 19,5); niszczy armię Sennacheryba podczas oblężenia Jerozolimy (2 Krl 19,35).

Z rzadka ukazują się grupy aniołów. Dwaj aniołowie ostrzegają Lota o zniszczeniu Sodomy. Jakub widzi aniołów w Betel (Rdz 28,12), a następnie przy potoku Penuel. Izrael wie, że Pan posiada „zastępy” aniołów (Ps 24,10; 103,21; 148,2), lecz tylko sporadycznie może je dostrzec.

Z czasem w historii opisanej w Biblii aniołowie pojawiają się coraz rzadziej. W Księgach Samuela Anioł Jahwe pojawia się tylko raz. W Księgach Królewskich zaledwie dwukrotnie. Podczas wyjścia z Egiptu Anioł Jahwe prowadzi lud, lecz nic takiego nie ma miejsca podczas wyjścia z Babilonu.

Zatem kiedy przekładamy kartkę pomiędzy Księgą Malachiasza a Ewangelią wg Mateusza, ogrania nas zdumienie, gdyż pierwsze strony Nowego Testamentu aż roją się od aniołów. W żadnym miejscu Starego Testamentu nie znajdujemy tyle objawień aniołów jak w opisach zwiastowania u Mateusza i Łukasza. Józefowi śni się anioł. Anioł nakazuje mu wziąć Marię za żonę (Mt 1,20.24), każe mu uciekać przed Herodem (Mt 2,13), a następnie zapewnia go, że może bezpiecznie wrócić do domu (Mt 2,19). Gabriel nawiedza Zachariasza, zapowiadając narodziny Jana (Łk 1,11-13), a także oznajmia Marii, że zostanie matką (Łk 1,26-38). Anioł powiadamia pasterzy o narodzinach Jezusa (Łk 2,9-10), a następnie otacza go chmara innych aniołów wielbiących Boga (Łk 2,13).

Tak bardzo jesteśmy obyci z obrazami przedstawiającymi Narodzenie Pańskie, że nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak bardzo są wyjątkowe. Spośród wszystkich świętych Starego Testamentu tylko Jakub widział to, co zobaczyli pasterze, a mianowicie zastępy anielskie w niebie, choć Jakub nie słyszał ich śpiewu. W Starym Przymierzu zastępy te wielbiły Boga, stojąc wokół niebiańskiego tronu. Lecz wraz z narodzinami Jezusa niebo zstępuje na ziemię. Mówi o tym pieśń aniołów: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom, których sobie upodobał” (Łk 2,14).

Jak podkreślił to Jonathan Pennington, Mateusz często wiąże „niebo” z „ziemią” (Mt 6,10; 16,19; 18,18-19; 28,2). Fraza „niebo i ziemia” (Mt 5,18; 11,25) zabiera nas z powrotem do opisu stworzenia (Rdz 1,1; 2,1-4) i odnosi się co całego stworzonego świata. Grzech Adama wbił klin między niebo a ziemię. Od tej pory ziemia żyła swoim rytmem, ignorując Boga w niebie. W niebie zasiada Król, lecz ziemia znalazła się w uścisku „księcia tego świata”. Kiedy więc aniołowie śpiewają przed pasterzami, to wiemy, że oto wola Boża dzieje się na ziemi tak, jak w niebie – że również ziemia znajdzie się pod rządami jednego Pana (Mt 28,18). Śpiew aniołów oznajmia, że Bóg ponownie zharmonizuje ziemię z niebem.

To jednak nie wszystko. Nowy Testament stwierdza, że Bóg zawarł przymierze z Izraelem za pośrednictwem aniołów. Według Pawła (Ga 3,19) oraz Szczepana (Dz 7,53) to aniołowie dostarczyli Izraelowi Torę, zaś autor Listu do Hebrajczyków poświęca cały pierwszy rozdział zestawieniu epoki ojców i proroków, którą zarządzali aniołowie, z „tymi ostatnimi dniami”, kiedy przyszedł do nas Syn. Pod Starym Przymierzem Izrael był młodym synem znajdującym się pod nadzorem i kuratelą aniołów (Ga 4,1-7).

Jednak ta kuratela nie miała trwać wiecznie. Przez jakiś czas byliśmy mniejsi od aniołów, lecz Bóg stworzył nas, abyśmy zostali wyniesieni ponad aniołów i – w końcu – abyśmy stali się sędziami aniołów (1 Kor 6,3). Aniołowie Adwentu zapowiadają, że to wyniesienie człowieka właśnie się zaczyna. Syn zstąpił z nieba na ziemię i dlatego otoczyły Go zastępy anielskie, tak jak otaczają Ojca w niebie. Jezus jest niebem, które stało się ciałem. Aniołowie chwalą i wielbią syna Adama, aby później radośnie świętować z okazji Jego wniebowstąpienia jako zwycięskiego Baranka (Apk 5,11-14). Ukazując się na polach Betlejem, miasta Dawida, zastępy anielskie ogłaszają Dobrą Nowinę, że w Jezusie rodzaj ludzki osiągnął swoje przeznaczenie. Człowiek uczyniony z prochu ziemi został otoczony chwałą nieba.

Tłumaczył Bogumił Jarmulak.

Źródło: Angels of Advent

Czytaj dalej...
Biblia, Hermeneutyka

Po co nam Biblia? Peter J. Leithart

Po co nam Biblia? Peter J. Leithart

Jako protestanci lubimy cytować słowa apostoła Pawła do Tymoteusza: „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauczania, przekonywania, upominania, do wychowania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, przygotowany do czynienia wszelkiego dobra” (2Tm 3,16-17). Paweł potwierdza w nich, że Bóg jest autorem tekstu Pisma, to zaś stanowi fundament wiary ewangelicznej. Apostoł akcentuje również przydatność Biblii, co także rezonuje z duchem protestantyzmu.

Kiedy jednak bliżej przyjrzymy się Pismu Świętemu, wtedy obraz nieco się rozmywa. Biblia bowiem rzadko dorównuje do współczesnego standardu praktyczności. Strona za stroną ciągną się w niej genealogie – listy nieznanych imion, których jedyną funkcją zdaje się być stworzenie pomostu pomiędzy sławnymi przodkami a znamienitymi potomkami. Trzecia część Księgi Wyjścia zawiera opisy planów budowy Przybytku, zaś czwarta część Księgi Kapłańskiej to regulacje dotyczące składania ofiar. Dwa długie rozdziały tej księgi mówią o różnych chorobach skóry powodujących ceremonialną nieczystość. Niezbyt to pasjonujące. Nawet kiedy Biblia pochwyci nasza uwagę, to wciąż nie wydaje się być zbyt praktyczną książką. Plagi, Exodus, wojny – to wszystko może być intrygującą lekturą, lecz jak ma pomóc nam stać się ludźmi cnotliwymi? Dlaczego Biblia nie jest bardziej konkretna w informowaniu nas o tym, jak mamy żyć i postępować?

Owszem, od czasu do czasu jesteśmy w stanie wydobyć z niej samorodki pouczeń etycznych, lecz często przesłanie Pisma bywa trudne do uchwycenia, a czasami jest nawet niepokojące. Abraham udaje się do Egiptu, gdzie zwodzi faraona, a następnie wychodzi z Egiptu bogatszy niż kiedykolwiek wcześniej. Czyżby oszustwo popłacało? A czego mamy się nauczyć od Mojżesza, który zabił Egipcjanina? Lub od Jozuego, który wyciął w pień mieszkańców Jerycha? Im lepiej poznajemy Biblię, tym bardziej do nas dociera, że nie jest ona zbiorem bajek hebrajskiego Ezopa.

Traktowanie Biblii jako kompendium etycznych zasad postępowania wynika z uproszczonego postrzegania wzajemnych relacji pomiędzy pouczeniem a postępowaniem. Nie dążymy do cnoty przez stosowanie ogólnych zasad do szczególnych sytuacji. Moralność nie jest prostym posłuszeństwem przykazaniom. Wymaga bowiem właściwej oceny sytuacji, pamięci o własnych czynach i schematach postępowania, o cudzych przykładach inspirujących do szlachetnego zachowania, a także wyobraźni, dzięki której możemy dostrzec, jak potencjalna tragedia może stać się zarodkiem nieprzewidzianej komedii.

Pismo Święte jest świadectwem kultury, nie zaś podręcznikiem etyki. Całe Pismo jest przydatne, ponieważ jest natchnione przez Boga w celu sformowania i ukształtowania ludu Bożego – zarówno poszczególnych ludzi, jak i całej wspólnoty. Bóg opowiada historie, aby wyposażyć naszą pamięć we wspólne wspomnienia, które uczynią z nas jeden lud kroczący wspólnie przez historię. Słowo Boże poszerza naszą wyobraźnię, abyśmy lepiej pojęli rzeczywistość, której jesteśmy częścią, a także przyszłość, ku której zmierzamy. Biblia jest przydatna, ponieważ otwiera nasze oczy, a przecież chodzenie z zamkniętymi oczami nie jest zbyt praktyczne.

Nie wszystkie prawdy etyczne są oczywiste. Potrzebujemy pouczenia i właśnie Biblia je nam dostarcza. List do Hebrajczyków przypomina, że życie jest wyścigiem, w którym bierzemy udział wobec wielkiego obłoku świadków. To znaczy, że nielubiane przez nas genealogie mają na celu zainspirować nas do wykazania się cierpliwością i powściągliwością. Jezus obiecał, że Ojciec pośle aniołów, aby strzegli nas, żebyśmy nie zranili sobie nogi o kamień, co znaczy, że możemy czerpać odwagę z historii biblijnych mówiących o cudownym i niespodziewanym ratunku. Przepisy dotyczące czystości ceremonialnej przypominają, że nieczystość nie ma dostępu do wspólnoty ludu, co znaczy, że kiedy ludzie pyszni i okrutni podnoszą głowy, wtedy zbliża się ich upadek. Tym sposobem Pismo wyrabia nasze zamiłowanie do sprawiedliwości.

Roztropność wymaga wyczucia czasu. Biblia uczy nas rytmów i rymów historii, mówiąc o cyklach i typach, o pierwszym i ostatnim Adamie, o pierwszym i drugim Exodusie. Pouczeni przez Pismo możemy wyczuć unoszącą się w powietrzu woń nadchodzących zmian.

Przede wszystkim Pismo objawia niewidzialnego Boga nieskończonego w mocy, współczuciu, łaskawości i sprawiedliwości. W God’s Companions: Reimagining Christian Ethics Sam Wells stworzył listę darów Boga służących formacji moralnej: świadectwo, katecheza, chrzest, modlitwa, przyjaźń, gościnność, napomnienie, pokuta, wyznanie, wielbienie, lektura Biblii, kazanie, czynienie pokoju, dzielenie się jedzeniem, obmywanie stóp. Gdybyśmy mogli właściwie patrzeć na świat, to dostrzeglibyśmy, że nie brakuje nam środków i zasobów etycznych, gdyż mamy ich aż nadto: „Niewyczerpane bogactwa stworzenia, bezgraniczna łaska, niezmożone miłosierdzie, niezłomny cel, niezgłębione pokłady miłości – to zbyt wiele, żeby to objąć, przyjąć, pojąć”. Biblia objawia Boga, który daje nam o wiele więcej niż potrzebujemy. Gdybyśmy tylko mogli to dostrzec i spożytkować.

Zwykle nie dostrzegamy nawet przebłysków tego ogromu chwały. Jesteśmy jak sługa Elizeusza, który drżał z przerażeniem na widok konnicy aramejskiej, aż prorok pomodlił się, żeby Bóg otworzył mu oczy. Wtedy sługa przejrzał, „a oto góra była pełna koni i rydwanów ognistych dookoła Elizeusza”. Potrzebujemy modlitwy Elizeusza, abyśmy ujrzeli świat takim, jaki jest, zaś odpowiedzią Boga na tę modlitwę jest właśnie Biblia.

Tłumaczył Bogumił Jarmulak.

Źródło: What is the Bible for?

Czytaj dalej...
Pradawni święci, ST - Księga Rodzaju

Schemat przemiany świata; James B. Jordan

Schemat przemiany świata; James B. Jordan

Bóg mógł stworzyć świat w mgnieniu oka lub w przeciągu sześciu miliardów lat. Mógł poświęcić na to sześć sekund lub sześć tysiącleci. Fakt, że postanowił stworzyć świat w ciągu sześciu dni, jest znaczący, a to tym bardziej że stwarzając świat w ciągu sześciu dniu, ustanowił pewien schemat dla człowieka stworzonego na swój obraz[1]. Bóg zaprojektował świat dla człowieka, zaś sposób, w jaki Bóg zrealizował ten projekt, stanowi prototyp dla działalności człowieka, który ma kontynuować dzieło Boga i przemieniać świat z chwały w chwałę. Człowiek ma użyć materiały ukryte w ziemi Eden i w pozostałych krainach dla zbudowania i przyozdobienia Nowej Jerozolimy.

Stworzenie świata z niczego jest szczególnym i wyjątkowym dziełem Boga, którego człowiek nie może powielać. Jednak człowiek może naśladować kolejne działania Boga. Bóg rozświetlił ciemności otaczające ziemię; nadał kształt temu, co było pozbawione wszelkiej formy; nazwał to, co było nienazwane; a także podzielił zreorganizowane stworzenie na różne królestwa. Człowiek jako obraz Boga również może rozświetlać, formować, nazywać i rozdzielać. Opis stworzenia świata z Księgi Rodzaju 1,2-2,4 ukazuje pewną sekwencję działań składającą się z pięciu kroków.

Po pierwsze, Bóg chwyta stworzenie. Wyrażone jest to słowami: „I powiedział Bóg”. Bóg nie potrzebuje rąk dla wykonania pracy. Bóg chwyta świat przy pomocy Słowa. Człowiek naśladuje to działanie Boga, kiedy bierze w dłonie jakąkolwiek część stworzenia, aby wykonać nad nią pracę.

Po drugie, Bóg przekształca stworzenie. Zwłaszcza pierwsze trzy dni podkreślają ten aspekt Bożego działania. Bóg oddziela światłość od ciemności, wody na górze od wód na dole, ląd od wód. Z biegiem czasu w wyniku aktywności Boga świat, który już wcześniej był pełen chwały, gdyż odzwierciedlał chwałę Stwórcy, staje się jeszcze bardziej chwalebny.

Ludzie stale i nieuchronnie naśladują to przemieniające działanie Boga. Jeśli zdejmę książkę z półki, to zmienię pierwotną aranżację pokoju i przemienię go. Jeśli wykopię z ziemi rudę, a następnie oczyszczę ją przy pomocy ognia, to również dokonam pewnej przemiany. Ten akt przemiany jest pracą w ścisłym znaczeniu tego słowa.

Po trzecie, Bóg rozdziela owoce swojej pracy. Szczególnie trzy ostatnie dni stworzenia uwidaczniają ten aspekt pracy. Bóg przydziela firmament słońcu, księżycowi i gwiazdom oraz ptakom; wody daje rybom i stworzeniom morskim; ląd zaś oddaje zwierzętom i człowiekowi. To rozdzielenie czy też przydzielenie naturalnie wypływa z pracy jako takiej. Kiedy coś wytworzę, wtedy mogę zrobić z tym jedno z trzech: (1) mogę zatrzymać to dla siebie, (2) mogę oddać to komuś innemu lub (3) mogę wymienić to na owoc pracy innej osoby.

Po czwarte, Bóg ocenia swoją pracę. Widzimy to w powtarzającej się frazie: „Bóg zobaczył, że to było dobre”, która w końcu przybiera formę: „Bóg zobaczył, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”. Wstępna ocena poprzedza końcową ocenę i radość z dokonanego dzieła. Smakowanie poprzedza spożywanie. Kiedy mama ugotuje zupę i postawi ją na stole, wtedy pierwsza łyżka wiąże się z oceną. Pytanie: „Jak wam smakuje?”, pojawia się na początku posiłku, a nie na końcu.

Po piąte, Bóg raduje się swoim dziełem. Odpoczynek siódmego dnia nie miał miejsca w oderwaniu od sześciu dni stworzenia. Przeciwnie, wynikał on z nich. Spróbowawszy owoców swojej pracy, Bóg przekonał się, że były dobre i dlatego mógł radować się nimi i odpocząć w nich. Podobnie, jeśli stwierdzimy, że zupa jest smaczna, wtedy możemy cieszyć się całym jej talerzem, a może nawet poprosimy o dolewkę.

Te kroki są zarówno powszechne, jak i nieuniknione. Powinniśmy czerpać zachętę i pokrzepienie z faktu, że naśladowanie Boga niekoniecznie wymaga wielkich czynów ani poświęcenia, lecz obejmuje również zwykłe, codzienne czynności. Nawet podanie szklanki wody obejmuje wymienione pięć kroków:

  • Chwytam szklankę stojącą w kredensie, a także kładę dłoń na kurku.
  • Wyjmując szklankę z kredensu, zmieniam jego aranżację. Podobnie jak Bóg przearanżował stworzenie, kiedy oddzielił firmamentem wody na dole od wód na górze, ja także oddzielam jedną szklankę od pozostałych. Ponadto, oddzielam część wody z rurociągu, nalewając ją do szklanki.
  • Podaję ci szklankę z wodą.
  • Smakujesz wodę. Niekoniecznie musi być dobra. Być może rury są stare lub źródło wody zanieczyszczone.
  • Jeśli jednak woda jest dobra, wtedy wypijasz ją do dna i cieszysz jej smakiem i orzeźwieniem.
  • Czytaj dalej...

    Czytaj dalej...