Lewiatan i Hiob; Jeffrey J. Meyers
Lewiatan i Hiob; Jeffrey J. Meyers
Dwie mowy Jahwe, które znajdujemy na końcu Księgi Hioba (38-41), mają być jej konkluzją. W prologu czytamy o wszystkich mocach kosmosu sprzysiężonych przeciwko „nienagannemu i prawemu, bogobojnemu i stroniącemu od zła” Hiobowi (1,1.8; 2,3). Mowy końcowe Jahwe mają na celu potwierdzenie absolutnej kontroli Boga nad całym stworzeniem, włączając w to również szatana. Historia rozpoczyna się od momentu, w którym Bóg poleca szatanowi, jednemu z „synów Bożych”, wypróbować wierność Hioba. Szatan natychmiast odchodzi sprzed oblicza Boga i rzuca przeciwko Hiobowi wszystkich ludzi wraz z kosmicznymi mocami – oszczędza tylko jego życie. Sabejczycy rabują jego majątek (1,15). Ogień z nieba pochłania jego stada i sługi (1,16). Chaldejczycy porywają jego wielbłądy i masakrują jego poddanych (1,17). Wicher uderza w cztery rogi domu jego dzieci, które giną w wyniku tej katastrofy (1,19). W końcu, kiedy Hiob nie chce zgrzeszyć przeciwko Bogu, wypowiadając coś niestosownego (1,22), szatan prosi o pozwolenie uderzenia w jego skórę i kości (2,5).
Czytając powyższe sprawozdanie, musimy zwracać uwagę na szczegóły. Szatan jest narzędziem w ręku Boga. Kiedy Jahwe zwraca szatanowi uwagę na wierność Hioba po pierwszej rundzie ataków, mówi: „Trwa jeszcze w swej pobożności, chociaż ty mnie podburzyłeś, abym go bez przyczyny zgubił” (2,3). Podobnie i szatan rozpoznaje swoją rolę jako narzędzia w ręku Boga, kiedy mówi: „Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij jego kości i jego ciała” (2,5). Najwyraźniej szatan jest instrumentem w Bożej dłoni, by wypełnić Jego wolę w życiu Hioba. Również Hiob nie ma co do tego wątpliwości, gdy napomina żonę: „Pan dał, Pan wziął – niech będzie imię Pańskie błogosławione” (1,21).
Musimy o tym pamiętać, bo chodzi właśnie o satysfakcjonujące wytłumaczenie udziału Jahwe w cierpieniu Hioba. Jahwe zgromadził cały wszechświat – rzeczy ożywione i nieożywione, siły anielskie i ludzkie – do walki ze swoim sługą Hiobem! To jest główna i konsekwentna skarga Hioba we wszystkich monologach i dialogach. Oznacza to, że problemem, jakim zajmuje się Księga Hioba, jest nie tyle cierpienie jako takie, ale raczej etyczny porządek świata, a w szczególności panowanie Boga nad światem. Czy to, co Bóg czyni i na co zezwala, może zostać usprawiedliwione? Już nie chodzi o pytanie: Dlaczego ludzie cierpią?, lub: Dlaczego pobożni ludzie jak Hiob cierpią?, ale: Czy człowiek, który cierpi, może ufać Bogu? Skoro oglądamy tak wiele przypadkowego – z naszego punktu widzenia – cierpienia, to czy wciąż możemy zakładać, że Bóg dobrze rządzi światem? Czy możemy na Nim polegać? Czy On wszystko kontroluje? A może jest zaledwie lekarzem, jak mówią arminianie, który stara się, jak może, naprawić zło?
Skoro jednak zasada odpłaty – którą w swej głupocie zaoferowali jako rozwiązanie problemu trzej przyjaciele Hioba – nie jest kluczem do rozwiązania zagadki, to co nim jest? Bóg nie ukarał Hioba za jego sekretne grzechy. Jeśli jednak Bóg nie rządzi światem według zasady sprawiedliwości i odpłaty i jeśli cierpienie na świecie nie jest karą za poszczególne grzechy, to czy w ogóle może istnieć coś takiego jak uporządkowany świat, skoro tak wiele jest zła i cierpienia na świecie? Czy Bóg wszystko czyni dobrze? Jeśli tak, to czy jesteśmy w stanie poznać Jego sposób postępowania?
Odpowiedź znajdujemy na końcu Księgi Hioba. Bóg kieruje światem w doskonały sposób i nie potrzebuje niczyjej pomocy ani rady. Co jednak, gdy nie jesteś w stanie poznać powodu lub sposobu Jego działania w konkretnej sytuacji? Pamiętaj, że jesteś tylko stworzeniem. Pozwól Bogu być Bogiem! Wciąż możemy ufać Bogu, nawet jeśli nie wiemy, dlaczego Bóg postawił nas w danej sytuacji. Nie musimy rozumieć powodów Bożego działania, ale możemy rozumieć powód, dla którego mamy ufać Bogu. Nie wiemy, dlaczego cierpimy, ale wiemy, dlaczego ufamy Bogu!
O tym mówią ostatnie rozdziały Księgi Hioba – Bóg w mądry, choć nieodgadniony sposób kieruje wszystkimi wydarzeniami. Z tego powodu Bóg wzywa Hioba do zapasów: „Przepasz jako mąż swoje biodra, będę cię pytał, a ty mnie pouczysz” (38,3). Przepasanie bioder oznacza zawinięcie szaty wokół pasa, by uwolnić nogi do szybkiego marszu lub biegu. Jest wezwaniem do skupienia się i zebrania sił przed zawodami. Przygotuj się do walki ze Stwórcą i Panem wszechświata. Szykuj się – Bóg pozwala ci zmierzyć się z Sobą. Wspomnij na Jakuba. Bóg chce, by Hiob zmagał się z Nim nie jak z wrogiem, lecz jak z Ojcem. Jeden z komentatorów zwraca uwagę na życzliwy i żartobliwy ton w wypowiedziach Boga, który wzbudza zainteresowanie i pozwala słuchaczowi odprężyć się. Bóg nie ma bowiem zamiaru przygnieść Hioba świadomością jego znikomości ani szydzić z niego, wskazując na własną mądrość.
Niemniej jednak to Bóg rozpętał zawieruchę! On posłał szatana, by utrapił Hioba. Bóg zwrócił uwagę szatana na Hioba! (To fakt, który często umyka naszej uwadze, patrz: 1,8.) Bóg pozwolił trzem przyjaciołom zatruć życie Hioba. Bóg oczekiwał na odpowiedź, jaką Hiob udzieli przyjaciołom. To Bóg siłował się z Hiobem. Na koniec Bóg wzywa Hioba na kolejny pojedynek, którego celem było oświecenie go. Dlaczego to wszystko? Aby Hiob nauczył się bojaźni Bożej, stał się silny i mocny, posiadł mądrość i poznanie, a w końcu aby obdarzyć go jeszcze większą chwałą niż posiadał na początku.
Bóg bowiem nie szuka niewolników ani nie chce, by Jego lud pozostał niedojrzałymi dziećmi. Chce dojrzałych synów i córki! Wiele osób uważa, że Bóg chciał po prostu uciszyć Hioba, przytłaczając go swą wszechmocą. Po takiej prezentacji Hiob już nigdy nic by nie kwestionował. Tak jednak nie było. Bóg nie przemówił po to, aby zamknąć nam usta, byśmy już nigdy nie zastanawiali się nad Jego drogami. To bardzo niebezpieczna nadinterpretacja. Bóg nie miał zamiaru upokorzyć Hioba przez okazanie swojej mocy i mądrości. Przynajmniej nie był to Jego główny zamiar. Bóg zaprasza Hioba do zastanowienia się nad tajemnicą i złożonością, a nawet niepojmowalnością Boga i Jego działań. „Masz powód, by mi ufać, Hiobie, nawet jeśli nie jesteś w stanie pojąć tajemnicy swojej sytuacji”.
Pierwsza mowa Boga
W pierwszej mowie Bóg przypomina Hiobowi o tym, że nie uczestniczył w stworzeniu świat. Co więcej, Bóg stale podtrzymuje istnienie świata (rozdz. 38-39).
- Stworzenie (38,4-11). „Ja jestem Stwórcą i Architektem wszechświata, Hiobie, stary druhu. Zastanów się nad porządkiem nieożywionej materii – czy jesteś zdolny sformułować ogólne twierdzenia na temat natury świata? Nie było cię, gdy go tworzyłem! Nie masz dostępu do mojej stwórczej mądrości. Skoro więc brakuje ci poznania, by osądzić mnie, nie masz też powodów, by mi nie ufać. Ja, Pan, wszystko to dobrym uczyniłem – bez twojej pomocy ani porady. Masz wszelkie powody, by mi ufać.”
- Podtrzymanie (38,12-39,30). Następnie Bóg koncentruje się na tajemnicy Opatrzności. Najpierw Bóg przypomina, że całkiem dobrze radzi sobie z utrzymaniem świata w działaniu bez pomocy Hioba. „Ja jestem Panem – kieruję całym stworzeniem” (38,12-38). Bóg mówi o zjawiskach niebieskich: słońcu, burzy, deszczu, gwiazdozbiorach i chmurach. Bóg ukazuje Hiobowi niedostępne dla niego zakątki wszechświata. To wszystko przerasta Hioba, lecz nad wszystkim panuje Bóg, choć Hiob z rzadka o tym myśli.
Potem Bóg mówi o tym, że mądrze kieruje światem zwierząt (38,39-39,30). Zwróćmy jednak uwagę na to, o jakich zwierzętach jest tu mowa: lew, kruk, kozice, dziki osioł, dziki bawół, struś, mustang, jastrząb i orzeł. Co łączy te zwierzęta? Są dzikie, nieudomowione. Wszystkie tylko sporadycznie stają na drodze człowieka. Zdają się być dlań bezużyteczne. Zamieszkują regiony, od których człowiek stroni: odległe stepy, pustkowia i niedostępne góry. Kiedy wojna dewastuje jakąś krainę, tylko takie zwierzęta w niej pozostają (Iz 34; Ez 34).
Co oznaczają te wszystkie bezużyteczne dla człowieka zwierzęta? Dlaczego Bóg o nich mówi? Jak teologia dzikich zwierząt ma zachęcić Hioba do zaufania Bogu? Jahwe uświadamia Hiobowi, że istnieją wielkie połacie niedostępnych dla niego obszarów rzeczywistości. Niektóre z tych zwierząt mogą stanowić zagrożenie dla człowieka. Dziki osioł zagraża ziemi uprawnej, lew zaś stadom pasterza. Jahwe jednak panuje nad wszystkim. Żaden skrawek rzeczywistości nie wymyka się spod Jego kontroli. Nie ma wrogich Mu sił, które mogłyby zagrozić Jego panowaniu. Nawet to, co zdaje się być całkowicie pozbawione wszelkiej zwierzchności, jak dzikie zwierzęta, znajduje się pod Bożym okiem. Wszystko stworzył Bóg i wszystkim kieruje, ale po co i dlaczego? Oto schemat wszelkiego poznania Boga! Udomowione i obłaskawione zwierzęta służą człowiekowi i przyczyniają się do jego dzieł. Poddajemy sobie zwierzęta, udomawiając je. Jednak dzikie zwierzęta mają uzmysłowić człowiekowi, że nie może w pełni kontrolować świata stworzonego przez Boga. Staranna obserwacja świata zwierząt pomnoży poznanie i przyda mądrości człowiekowi mądremu. Wspomnijmy na I Księgę Królewską 4,32-33 i Księgę Przysłów. Argument Boga jest następujący: Jak Bóg może mądrze zarządzać światem dzikich zwierząt, który dla ludzi stanowi tajemnicę, tak też może kierować resztą stworzenia, włączając w to świat ludzi z wszystkimi jego tajemnicami, takimi jak zło i cierpienie.
To stwierdzenie kończy pierwsze wystąpienie Boga przed Hiobem. Problem: Czy to wystarczy? Czy wszystko zostało powiedziane? Hiob nie jest chyba usatysfakcjonowany (40,3-5). Hiob przyznał Bogu rację, a jednak gdyby to był koniec księgi, czegoś by w niej brakowało. Pierwsza mowa to nie wszystko.
Może, gdy wytężymy słuch i zbliżymy się do Hioba, usłyszymy jego szept: „Tak, Panie, ale… Rozumiem, Panie, nie ma powodu, dla którego mógłbym Ci nie ufać, nawet jeśli nie pojmuję Twoich zamiarów. Bez mojej pomocy rządzisz całym stworzeniem – nawet tymi jego zakątkami, które dla mnie są całkowicie niedostępne. Ale, Panie, co z siłami ciemności? Co z tymi złowrogimi ludźmi i kosmicznymi siłami, które sieją spustoszenie w Twoim uporządkowanym i harmonijnym stworzeniu? Dobrze jest obserwować harmonię stworzenia, patrząc na chmury, mustangi i strusie, ale… Co z ogniem, który spadł z nieba i pożarł moje domostwo? Co ze wschodnim wiatrem, który powalił dom moich dzieci i zabił je? Co z pysznymi i zepsutymi do szpiku kości Sabejczykami i Chaldejczykami, którzy zrabowali moje stada i zabili moje sługi? Skoro Twój świat jest tak harmonijnie uporządkowany, to dlaczego dzieją się takie rzeczy? Gdzie w tym wszystkim sprawiedliwość? Dlaczego ja, niewinny i pobożny człowiek, cierpię z powodu tak wielkiej nieprawości? Te wydarzenia nie były częścią zwykłego porządku stworzenia. Stanowią wielkie jego pogwałcenie. Co z tym wszystkim, Panie?”
Druga mowa Boga
Jaka jest odpowiedź Boga? Bóg mówi: „Tak Hiobie. Niemalże zapomniałem. Spójrz na Behemota i Lewiatana. Oto moja odpowiedź!”
To zawsze mnie zastanawiało. I chyba nie tylko mnie. Załóżmy, że twój przyjaciel właśnie dowiedział się, że jest nieuleczalnie chory na raka. Albo znajomi stracili w wypadku dzieci. Odwiedzasz ich i starasz się ich pocieszyć. Czy przeczytałbyś im 40. i 41. rozdział Księgi Hioba? Dlaczego nie? Czy to zakończenie księgi nie zadowala cię? Czy te słowa Boga nie są w twoich oczach właściwą konkluzją? A może stanowią anty-konkluzję? Czy zmieniłbyś coś w odpowiedzi Boga na pytanie o ludzkie cierpienie i rzekomy brak sprawiedliwości na świecie? Lewiatan jest kropką na „i”. Jego opis jest zastanawiająco długi. Lecz właśnie on ostatecznie przekonuje Hioba. Dlaczego? Co się tu dzieje? Czym jest Lewiatan? I dlaczego staje się końcową ilustracją w kazaniu, jakie Bóg wygłosił przed Hiobem?
Uważam, że Jahwe posługuje się Behemotem i Lewiatanem w celu przekonania Hioba, że niepodzielnie panuje nad wszystkim, a w szczególności nad dobrymi i złymi mocami. Te dwie bestie reprezentują zarówno najpotężniejsze z ziemskich stworzeń, jak i kosmiczne siły zła. Bóg jest jednak Panem nad wszelkimi mocami, jakie kryją się za cierpieniem Hioba. Bóg jest Panem nad Lewiatanem i jego kosmicznym odpowiednikiem – szatanem. Bóg panuje nad wszelkimi mocami: ziemskimi i kosmicznymi, dobrymi i złymi. Bóg panuje nad życiem Hioba. Bóg kontroluje jego cierpienie. Bóg ma władzę nad szatanem. Bóg jest suwerennym Panem wszechświata. Nie jest wątłym Bogiem arminian, który stara się wpłynąć na losy świata. Jeśli Hiob nie może pojąć i kontrolować najpotężniejszych stworzeń na ziemi, to nie może też kontrolować kosmicznych sił zła. Nie ma podstaw do kwestionowania sprawiedliwych wyroków Bożych. Bóg sprawuje wszelką władzę i nie potrzebuje pomocy człowieka.
Najpierw widzimy Behemota (40,15-24). Główne przesłanie związane z Behemotem znajdujemy w wersetach 19-24. „Jest przedniejszym z dzieł Bożych; jego Stwórca zaopatrzył go w miecz” (w. 19). Tylko Bóg może kontrolować to zwierzę! Jest ono Jego domowym zwierzakiem. (Hebrajskie behemoth to wzmocniona forma słowa behemah, co znaczy „bydło, udomowione zwierzę”.) Bóg w pełni je kontroluje. Pan, jego Stwórca, poddał je sobie całkowicie. Bóg trzyma je w szachu. „Czy można go złapać za oczy? Przez nozdrza przesunąć pętlicę?” (w. 24, BT). „Spróbuj Hiobie. Zapanuj nad nim. Poddaj je sobie. Pochwyć je. Przekłuj jego nozdrza. Ja to potrafię. Czy rozumiesz tego implikacje, Hiobie? Jeśli tego nie potrafisz, to jak chcesz być moim sędzią? Moje myśli nie są twoimi myślami ani moje drogi twoimi drogami. Czy zdajesz sobie sprawę z implikacji tego wszystkiego? Czy wychodząc z tego punktu, jesteś w stanie pojąć, co to znaczy w twojej sytuacji? Kto kontrolował wszystkie złowrogie siły, które pozbawiły cię rodziny, dobytku, zdrowia i reputacji? To byłem Ja, Hiobie. Pozwól, że pomogę ci to pojąć. Spójrz na jeszcze jedno stworzenie, na Lewiatana”.
Lewiatan (41,1-11) stanowi punkt kulminacyjny teofanii – objawienia Boga danego Hiobowi. Jest ostateczną odpowiedzią na nieroztropne zarzuty stawiane Mu przez Hioba. Po przedstawieniu mu przez Boga Lewiatana Hiob natychmiast wyraża skruchę i żal. Wyznaje: „Wiem, że Ty możesz wszystko i że żaden Twój zamysł nie jest dla Ciebie niewykonalny” (42.2).
Czym jest Lawiatan? Później w Starym Testamencie pod natchnieniem Ducha Świętego Lewiatan staje się symbolem szatana i osobowych sił ciemności zwartych w szyku przeciwko ludowi Bożemu. Choć mówię „później”, to już w Księdze Hioba odnajdujemy te symboliczne konotacje. Spójrzmy na kilka cytatów.
„Wszak Ty, Boże, z dawna jesteś moim Królem; Ty dokonujesz dzieł zbawienia na ziemi. Tyś mocą swoją rozdzielił morza, zmiażdżyłeś głowy potworów na wodach. Tyś rozbił głowę Lewiatana, oddałeś go na żer zwierzętom pustyni” (Ps 74,12-14).
„Przebudź się, przebudź! Przyoblecz się w moc, o ramię Pańskie! Przebudź się, jak za dni minionych, w czasie zamierzchłych pokoleń. Czyżeś nie Ty poćwiartowało Rahaba, przebiło Smoka?” (Iz 51,9, BT).
„Przemów i powiedz: Tak mówi Wszechmocny Pan: Oto Ja wystąpię przeciwko tobie, faraonie, królu Egiptu, ty wielki smoku, który się wylegujesz pomiędzy odnogami Nilu, który mówisz: Mój jest Nil, ja go zrobiłem” (Ez 29,3).
„Synu człowieczy, zanuć pieść żałobną nad faraonem, królem egipskim i powiedz do niego: Do młodego lwa wśród narodów przyrównywano ciebie, a byłeś przecież podobny raczej do potwora w wodach morskich; burzyłeś wody swoim ryjem, mąciłeś wody swoimi odnóżami i dreptałeś wokoło w ich falach” (Ez 32,2).
„I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów – a na głowach jego siedem diademów. I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął smok przed mającą rodzić niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię” (Apk 12,3-4, BT).
„I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodził cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie” (Apk 12,9).
Bez wątpienia późniejsi autorzy Pisma Świętego identyfikowali Lewiatana jako symbol szatana. Skąd zaczerpnęli ten pomysł? Z Księgi Hioba.
Rozwiązanie
Bóg może mówić, co chce o pięknie, harmonii i złożoności stworzenia (38-39), jednak jak długo Lewiatan (szatan) żyje, ma się dobrze i sieje spustoszenie na prawo i lewo, tak długo mucha pozostaje w cudownej maści – brak konkluzji nie pozwala zamknąć argumentacji. Bóg odpowiada na to w 41. rozdziale. Mówi o szatanie, używając spotykanej też gdzie indziej symboliki smoka. Szatan to wąż („W owym dniu ukarze Pan swoim twardym, wielkim i mocnym mieczem Lewiatana, zwinnego węża, Lewiatana, węża skręconego, i zabije smoka morskiego” (Iz 27,1)). Pamiętajmy o osobowej naturze zła. Zło nie jest metafizyczne, nie jest substancją lub rzeczą, nie jest też brakiem substancji. Zło to zbuntowana osoba. Szatan to zło – czysty bunt przeciwko Bogu. Niemniej jednak Bóg suwerennie panuje nad Złym. Dlatego możemy Go prosić, by „zbawił nas od Złego”. Mówi o tym prolog do Księgi Hioba.
Ten sam Bóg, który stworzył dzikiego strusia, uczynił też „Króla Strachów” (18,14). Szatan jest stworzeniem. Zły jest całkowicie pod kontrolą Boga. Musi stawać przed tronem Boga i zdawać raport ze swych poczynań (1,6; 2,1). Jahwe prowadzi szatana za kółko w jego nozdrzach (40,24)! Zły jest przerażającym stworzeniem, lecz tylko stworzeniem. „Nie ma mu równego na ziemi, uczyniono go nieustraszonym: Każde mocne zwierzę się lęka jego, króla wszystkich synów pychy” (41,25-26, BT).
Niemniej jednak na końcu Księgi Hioba sam Bóg interpretuje poczynania szatana. Szatan musi zamilknąć. W prologu występuje jako „szatan” (dosł. oskarżyciel), starając się skłócić Jahwe z wiernym sługą. Jego słowa są pełne pychy: „Czy nie będzie Ci w oczy złorzeczył” (1,11). Dalej przemawia przez „przyjaciół” Hioba. Pierwsza mowa Elifaza wskazuje na ich powiązania ze światem ciemności (4,12-21). Trzej „przyjaciele” okazują się „szatanami”, oskarżającymi Hioba o skrywane grzechy. Na koniec opowiadania szatan zostaje uciszony. Jego przechwałki okazały się być pustym kłamstwem. Hiob nie złorzeczył Bogu. Nigdy nie porzucił modlitwy – lamentu, błagania, a nawet przeklinania dnia swoich narodzin – byle tylko nie odwrócić się od Stwórcy i Pana.
Czy nie jest to pocieszające? Cóż z tego, że nie potrafisz założyć kółka w nozdrza Lewiatana i oswoić go? Bóg potrafi i to czyni. Cóż z tego, że szatan żyje i ma się dobrze na planecie Ziemia? Wciąż pozostaje sługą Boga. Pismo Święte nigdzie nie przyznaje racji manichejskiemu dualizmowi tak często obecnemu w rozmowach o diable. Nie ma odwiecznej walki między dobrem i złem, Bogiem i szatanem. Zło jest realne, ale nie wieczne ani suwerenne. Nic w Starym ani w Nowym Testamencie nie wskazuje na istnienie królestwa demonów znajdującego się poza kontrolą Boga. Oto odpowiedź Boga na pytanie Hioba o sprawiedliwość i etyczny ład na świecie. Potwierdza ona wszelkie powody do zaufania Bogu. W jaki sposób? Wskazując na panowanie Boga nad całym stworzeniem, włączając w to siły ciemności – Lewiatana i jego kosmicznego odpowiednika, szatana.
W końcu Hiob odkrywa to, co czytelnik wiedział od początku. Bóg trzyma szatana na krótkiej smyczy i dlatego zło jest pod Jego kontrolą. Pamiętacie prolog? Szatan musi składać raporty Bogu. Wielu ludzi wypomina, że choć szatan zostaje przedstawiony na wstępie, to później znika ze sceny. Hiob nigdy go nie wspomina. Ani jego przyjaciele. Sądzę, że trzej „przyjaciele” Hioba przejmują rolę szatana, oskarżając go. Nikt w tej historii wydaje się nie zdawać sobie sprawy z obecności szatana. On jednak tam jest. Podobnie wielu osobom nie podoba się zakończenie – wciąż oczekują na zamknięcie sprawy kusiciela. Ono też tam jest. Ogień, który zniszczył stada i sługi Hioba (1,16) odpowiada ognistemu oddechowi Lewiatana (41,11-13). Bóg posługuje się szatanem dla realizacji swych łaskawych zamiarów wobec swego ludu.
Oczywiście, nie mógłbym zamknąć tego artykułu, nie wspominając o Chrystusie. Jezus, Wielki Hiob, również cierpiał od ciosów szatana, którym Bóg posłużył się dla realizacji planu zbawienia ludzkości. Biedny szatan. Jest tylko pionkiem, chłopcem na posyłki. Przeraża nas, ale Bóg może go rozgnieść jednym palcem.
Tłumaczył Sebastian Smolarz.
Źródło: Leviathan and Job, Part 1 i Leviathan and Job, Part 2