Rehabilitacja kwadrygi; Peter J. Leithart
Rehabilitacja kwadrygi; Peter J. Leithart
Zgodnie ze średniowieczną teorią Kwadrygi (łac. Quadriga) każdy fragment Biblii posiada poczwórne znaczenie. Protestanci zwykle spoglądają na nią z podejrzliwością. Uważam to za błąd. Kwadryga jest bowiem bardzo pomocnym przewodnikiem w studiowaniu Pisma Świętego.
Pierwszym pytaniem, jakie powinniśmy zadać, badając jakiś tekst, jest: Co się wydarzyło? O jakich zdarzeniach, ludziach, miejscach lub wymogach mówi dany fragment? Każdy tekst posiada bowiem sens dosłowny. Mówi o konkretnych ludziach, miejscach i zdarzeniach. Teologowie średniowieczni oczywiście przyznawali, że tekst może posługiwać się alegorią lub metaforą. Nie wierzyli, że prawdziwy orzeł rzeczywiście oderwał czubek cedru, by zanieść go do Babilonu. Wiedzieli, że Jezus przemawiał w „fikcyjnych” przypowieściach. Jednak uznawali historyczne narracje Biblii za fakty i rozpoznawali prawdziwe opisy rzeczywistości nawet w alegoriach zawartych w Piśmie Świętym.
Sceptycyzm nowożytny dość łatwo pomija dosłowny sens Biblii. Niestety, ta tendencja nie została całkowicie przełamana przez współczesnych adwokatów hermeneutyki „duchowej” lub „teologicznej”. Wielu z zażenowaniem przemyka ponad dosłownym znaczeniem tekstu, by jak najszybciej dostać się na stronę alegorii.
U teologów starożytnych i średniowiecznych nie widać znaków podobnego zażenowania. Przeciwnie, dla nich wszystkie pozostałe znaczenia Biblii wynikały z sensu dosłownego. Tomasz z Akwinu argumentował, że tekst posiada bezpośrednio tylko znaczenie dosłowne – mówi o rzeczywistych ludziach, rzeczach i zdarzeniach. Ponieważ jednak Bóg przemawia nie tylko poprzez słowa, ale także przez ludzi, rzeczy i zdarzenia, dlatego są one znakami wskazującymi na inne prawdy. Jeśli jednak nie zrozumiemy sensu dosłownego tekstu, nie odkryjemy też innych jego wymiarów.
Protestanci często chcą zatrzymać się na sensie dosłownym. To także jest błędem, który prowadzi do nudnego i topornego odczytywania Biblii. Teologowie średniowieczni mieli rację. Rozumieli, że Pismo mówi dosłownie o rzeczach, które służą za alegorie lub typy innych rzeczy. Słowo „skała” w Księdze Wyjścia 17 odnosi się bezpośrednio do rzeczywistej skały na Horebie, a woda, o której mówi tekst, była prawdziwą wodą. Jednak w zamyśle Boga skała i woda były cieniami (zapowiedziami) Świątyni, o której prorokował Ezechiel, a z której wypływa Woda Życia – Skały, która zawisła na Krzyżu i której bok otworzyła rzymska włócznia – to była właśnie Skała podążająca za Izraelem. Duch rzeczywiście unosił się nad głębią, kiedy Bóg tworzył świat, lecz to unoszenie się Ducha na wodami było zapowiedzią nowego stworzenia. Ten sam Duch unosił się też nad Izraelem w postaci Obłoku Chwały, a także nad Przybytkiem i Świątynią. Później zstąpił na przemienionego Jezusa i w końcu spoczął na apostołach zgromadzonych w pokoju na górze. Wszystkie te rzeczy naprawdę się wydarzyły, jednak są one też interpretowane jako opis nowego stworzenia powstały przez odwołanie się do obrazów znanych z opisu pierwszego stworzenia. Jednak również opis nowego stworzenia jest zapowiedzią przyszłych zdarzeń, a pełnią ich wszystkich jest osoba Jezusa Chrystusa.
Krótko mówiąc, sens dosłowny tekstu prowadzi do tego, co średniowieczni nazywali sensem alegorycznym. Rozumieli bowiem, że kolejnym pytaniem, jakie należy zadać tekstowi Biblii, jest: Co mówi on o Jezusie? Sens alegoryczny dotyczy naszej wiary – alegoria uczy, w co mamy wierzyć.
Pouczeni przez Augustyna średniowieczni teologowie wiedzieli też, że nie mogą mówić o Jezusie, nie mówiąc o totus Christus, czyli o całym Chrystusie składającym się zarówno z Głowy, jak i z Ciała. To było podstawową zasadą stosowaną w Chrystologii, soteriologii i eklezjologii, a także w hermeneutyce. Jeśli cała Biblia mówi o Chrystusie, to tym samym mówi też o Kościele, jako że Kościół jest Ciałem zjednoczonym z Jezusem.
Posługując się kategoriami współczesnymi, można stwierdzić, że Biblia przemawia do Kościoła zarówno w trybie oznajmującym, jak i rozkazującym. Kiedy Pismo mówi, że skała na pustyni, z której tryskała woda, była alegorią Chrystusa, to znaczy, że także Kościół jest taką skałą. Kościół jest miastem zbudowanym z drogich kamieni (Iz 54; Apk 21), a z tego Miasta-Oblubienicy – podobnie jak z Chrystusa-Oblubieńca – wypływa życiodajna woda. Kościół jest Miastem-Skałą ze względu na zjednoczenie ze Skałą, którą jest Chrystus. Kościół jest źródłem Wody Życia, ponieważ zamieszkuje go Duch Święty – Odwieczne Źródło. Co zaś odnosi się do całego Kościoła, odnosi się też do każdego z jego członków: „Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej” (Jn 7,38), tak jak płyną one z samego Jezusa („Jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije”, Jn 7,37).
W trybie oznajmującym ukryty jest też tryb rozkazujący. Jeśli Kościół jest źródłem, to także ma służyć za źródło. Jeśli wierni są źródłem Ducha, to nie wolno im stawiać tamy na drodze Ducha. „Bądźcie, kim jesteście”, jest stałym refrenem powtarzanym przez apostoła Pawła. Ten refren wbudowany jest także w Kwadrygę. Ponieważ Kościół jest zjednoczony z Chrystusem jak ciało z głową, dlatego to, co Biblia mówi o Chrystusie, należy odnieść także do Kościoła – jako oznajmienie tego, czym Kościół jest, a także jako wezwanie, aby Kościół żył zgodnie z tym, czym jest.
Mówimy tu o sensie tropologicznym lub moralnym, który odpowiada na wiele pytań: Co dany tekst mówi o moim życiu w Chrystusie? Co mówi o Kościele, który jest Ciałem Chrystusa? Co mówi o życiu Kościoła? Jak mam żyć w świetle danego tekstu? Tropologia mówi o miłości – co mamy czynić i jak postępować.
Dla Kościoła i dla każdego jego członka bycie w Chrystusie ma wymiar zarówno doczesny, jak i eschatologiczny. Kościół istnieje pośrodku czasu. Może już skosztować życia przyszłego, jednak jeszcze nie może cieszyć się jego pełnią. Współcześni teologowie, którzy na nowo odkryli eschatologię, postrzegają to napięcie między „już, a jeszcze nie”, jako podstawową strukturę eschatologii Nowego Testamentu – fundamentalną przesłankę Ewangelii.
Nie jest to jednak całkowicie nowe odkrycie. Teologowie średniowieczni znali je i korzystali z niego przy studiowaniu Biblii. Twierdzili, że każdy tekst mówi nie tylko o pierwszym przyjściu (Adwencie) Chrystusa (to sens alegoryczny), lecz także o Jego ostatecznym Adwencie (to sens anagogiczny). Wiedzieli, że Królestwo Chrystusa już nadeszło, jednak jeszcze nie w pełni. Wiedzieli, że ze Skały popłynęła Woda Życia, jednak jeszcze w pełni nie oczyściła Morza Martwego i nie ożywiła jego ryb (Ez 47). Wiedzieli, że Kościół jest już Kryształowym Miastem, jednak pełnia jego piękna jeszcze się nie objawiła. Wiedzieli, że Miasto Boga w końcu powstanie, a droga do tego celu wiedzie przez Krzyż – służbę, świadectwo i męczeństwo. Sens anagogiczny odpowiada na pytania: Co dany tekst mówi o przyszłym wzroście, zmaganiach i próbach? O nastaniu pełni Królestwa Chrystusa? Sens anagogiczny mówi o nadziei chrześcijan.
Wszystkie cztery aspekty interpretacji Pisma tworzą jedną całość i wzajemnie się uzupełniają. Alegoria poprzedza anagogię, ponieważ to, co Chrystus rozpoczął wraz z pierwszym swoim przyjściem, zostanie dokończone przy Jego powtórnym przyjściu. Alegoria stanowi fundament dla tropologii, ponieważ to, co jest prawdą o Chrystusie i o nas w zjednoczeniu z Nim, jest jedyną spolegliwą podstawą dla wiernego życia. Tropologia stanowi most łączący teraźniejszość z przyszłością. Obecne życie jest oczekiwaniem, lecz także działaniem. Pomiędzy alegorią i anagogią, pomiędzy pierwszym a ostatecznym przyjściem Chrystusa, rozpościera się arena tropologii – wiernej służby i walki. Pomiędzy wiarą a zrealizowaną nadzieją rozpościera się kraina miłości.
Tam, gdzie dosłowny sens Pisma Świętego jest obiektem żartów jako przejaw myślenia mitycznego, Kwadryga zwraca uwagę na potrzebę poważnego traktowania historii, a także struktury i gramatyki badanego tekstu opisującego wydarzenia z przeszłości. Tam zaś, gdzie sens dosłowny jest jedynym branym pod uwagę, Kwadryga wskazuje na układający się w bogatą całość złożony wzór pozwalający lepiej zrozumieć tajemnice historii opisanej na kartach Biblii. Tam, gdzie rola Kościoła jest minimalizowana, Kwadryga przypomina, że historia Kościoła jest historią opowiadaną przez całe Pismo, jako że Kościół należy do Chrystusa i tworzy z Nim jedno Ciało (1Kor 12,12). Tam, gdzie rządzi antynomizm, Kwadryga wzywa do posłuszeństwa przykazaniom Pisma. Tam, gdzie rozgościł się moralizm, Kwadryga zwraca uwagę na to, że wezwanie do posłuszeństwa Chrystusowi zawsze wynika z wcześniejszego wszczepienia w Chrystusa. Tam, gdzie mamy do czynienia ze zbyt pesymistyczną eschatologią, Kwadryga przypomina, że Chrystus jest spełnieniem nadziei Izraela. Tam zaś, gdzie eschatologia jest zbyt optymistyczna, Kwadryga wskazuje na przyszłą chwałę, która ma stać się udziałem wszystkich wiernych.
Zapewne Kwadryga nie jest cudownym lekarstwem na wszystkie bolączki współczesnej hermeneutyki, jednak jest w stanie wiele z nich uleczyć. Kwadryga nie jest tylko metodą studiowania Biblii, lecz także sposobem na dostrzeżenie Chrystusa wszędzie i we wszystkim.
Tłumaczył Bogumił Jarmulak.
Oryginał dostępny na: http://trinityhouseinstitute.com/rehabilitating-the-quadriga/