Światło Bożego Narodzenia; Peter J. Leithart
„W Słowie było życie, życie zaś było światłością ludzi, a światłość świeci w ciemności”. Tymi słowami Jan pisał o wcieleniu Syna. Przyszedł On na świat jako żyjący i jako dawca życia.
Semper Maior
Światło Bożego Narodzenia; Peter J. Leithart
„W Słowie było życie, życie zaś było światłością ludzi, a światłość świeci w ciemności”. Tymi słowami Jan pisał o wcieleniu Syna. Przyszedł On na świat jako żyjący i jako dawca życia.
Cztery wymiary ludzkiego życia; James B. Jordan
Eugen Rosenstock-Huessy w wielu fascynujących i momentami donkiszotowskich publikacjach wskazywał na czterowymiarowość ludzkiego życia. Te cztery wymiary to: wewnętrzny, zewnętrzny, przeszły i przyszły. W niniejszym artykule chcę pokazać, jak te wymiary odnieść do życia Kościoła.
Frustrująca ograniczoność; Peter J. Leithart
Raymond Tallis w książce pod tytułem Of Time and Lamentation pisze o gorzkim doświadczeniu czasu. Budząc się rano, myśli „nie tyle o tym, że nastał nowy dzień, lecz raczej o tym, że minął kolejny dzień”. Po części wynika to z jego wieku – Tallis jest po siedemdziesiątce, czyli „gdzieś pomiędzy kolacją a północą mojego życia”. Zdaje sobie sprawę z tego, że nie doczeka końca swych dni w pełni sił fizycznych i umysłowych. Dzień wczorajszy był lepszy i bardziej obiecujący, gdyż miał przed sobą dłuższą przyszłość niż dzień dzisiejszy.
Czy mamy namaszczać umierających?, Peter J. Leithart
Namaszczenie chorych, w tym umierających, jest jednym z siedmiu tradycyjnych sakramentów Kościoła Rzymsko-Katolickiego. Reformatorzy nie uznawali jednak tego rytu za sakrament. Formalnie chodziło o to, że ryt ten nie był bezpośrednio nakazany przez Jezusa. Teologicznie chodziło o to, że nie był to jeden ze znaków wyróżniających członków Kościoła od innych ludzi i w związku z tym nie można go było zaliczyć do „znaków przymierza”.
Liturgia. Przypowieść; Peter J. Leithart
Zapewne każdy z nas był kiedyś świadkiem podniesienia kurtyny w teatrze, kiedy naszym oczom ukazuje się scena, aktorzy, scenografia, które do tej pory pozostawały ukryte. Ostatnie nabożeństwo właśnie tak wyglądało. Tylko że za kurtynę służyły te rzeczy, które uważałem za rzeczywistość: pastor, stół, kazalnica, wschodnia ściana kościoła. Wszystko to znikło, a moim oczom ukazały się rzeczy, o których nigdy nie śniłem.